iiyama ProLite X2377HDS - testujemy

Japoński producent monitorów przyzwyczaił nas do wysokiej jakości swoich urządzeń, które dodatkowo są atrakcyjne z powodu przystępnej ceny.

Najnowszy 23-calowy ekran na pierwszy rzut oka ma wszystko czego moglibyśmy oczekiwać. Oczywistym pytaniem było, czy wytrzyma próbę w testach?

Zacznijmy od kilku podstawowych danych. Monitor może wyświetlać obraz w rozdzielczości Full HD, czyli 1920x1080p. Czas reakcji 5 ms przy przejściu z barwy czarnej do białej jest jak najbardziej satysfakcjonującym wynikiem. Zastosowanie technologii IPS dodatkowo poprawia widoczność w skrajnych kątach widzenia, a kontrast ACR wynosi 5000000 :1.

Równie ważne jest podświetlanie matrycy. W iiyama ProLite X2377HDS-1 zastosowano diody LED, dzięki czemu uzyskiwany jest zdecydowanie lepszy i równomierny na całej powierzchni efekt jasności. W ten sposób ograniczono także pobór energii przez monitor.

Reklama

Tyle teorii. Aby sprawdzić monitor w praktyce zdecydowaliśmy się na przetestowanie go w kilku grach. Na początku uruchomiliśmy Need for Speed The Run. Ta dynamiczna gra wyścigowa była dla nas dobrym poligonem doświadczalnym w kwestii odświeżania ekranu. W trakcie gry nie zauważyliśmy żadnych denerwujących zniekształceń obrazu, a zabawa na 23 calowym monitorze dostarczała sporo przyjemności. Podobne odczucia mieliśmy też podczas totalnej demolki w Just Cause 2.

Testem na jakość kontrastu monitora było uruchomienie nie najnowszego już Chronicles of Riddick. Zdecydowaliśmy się akurat na ten tytuł, gdyż dużą rolę odgrywa tu gra świateł, działanie w mroku i przechodzenie pomiędzy jasnymi, a ciemnymi sceneriami. Także w tym przypadku iiyama ProLite X2377HDS-1 dzielnie podołała postawionemu mu zadaniu. "Czerń" była wystarczająco dobra, a stopniowe zmiany jasności nie skutkowały widocznymi polami przejścia pomiędzy odcieniami.

Nie tylko komputer

Ta informacja powinna ucieszyć wszystkich, którzy chcieliby podłączyć pod monitor większą liczbę urządzeń. Oprócz standardowych złączy analogowych D-Sub i DVI-D, w X2377HDS-1 znalazło się też miejsce na wejście HDMI. W ten sposób można bez problemu dołączyć do monitora konsolę do gier, odtwarzacz Blu-Ray, czy dekoder telewizji kablowej. Zwłaszcza, że obsługa natywnego Full HD nie nastręcza matrycy żadnego problemu.

No tak, ale co z dźwiękiem? Okazuje się, że w obudowie monitora iiyamy znalazło się też miejsce na dwa głośniczki stereo o mocy 1.5 W. Nie uzyskamy na nich miażdżących efektów, ale całkiem nieźle spełniają swoje zadanie.

Wejście HDMI oraz wbudowane głośniczki powodują, że z monitora iiyamy robi się swoiste centrum rozrywki. Nie każdy dysponuje w domu dwoma telewizorami, a pewnie niejeden z graczy doświadczył niezadowolenia pozostałych domowników, kiedy przez jego chęć pogrania na konsoli uniemożliwiał innym obejrzenie ulubionego serialu, czy innego programu w telewizji.

Klasyczna elegancja

Od strony wizualnej monitor iiyama ProLite X2377HDS-1 nie powala na kolana ekstrawagancją. Klasyczna czarna obudowa wkomponuje się w niemal każde wnętrze, co jest niezaprzeczalną zaletą. W prawym dolnym rogu ramki, na jej spodniej części znajdują się klawisze służące do nawigowania po menu monitora. Dzięki wyraźnemu nadrukowi na ramce z opisem funkcji klawiszy łatwo wybrać odpowiedni przycisk. Paradoksalnie jest to bardzo przydatne, gdyż nie korzystamy z tych klawiszy dość często, przez co łatwo zapomnieć który do czego służy.

Cały monitor stoi stabilnie na dość szerokiej stopie. Mankamentem jest brak możliwości regulacji wysokości ekranu oraz niemożność jego obrotu. Da się jedynie zmieniać kąt nachylenia matrycy o 15 stopni w górę i 5 stopni w dół. Dla porządku napiszemy jeszcze tylko, że istnieje możliwość powieszenia monitora na ścianie.

Japońska harmonia

iiyama ProLite X2377HDS-1 ma jeszcze jedną zasadniczą zaletę - cenę. Za niecałe 800 złotych otrzymujemy sprzęt, który powinien zadowolić szeroką rzeszę użytkowników. Dobre parametry techniczne, szybki czas reakcji matrycy, podświetlanie LED oraz wejście HDMI powodują, że X2377HDS-1 to monitor o uniwersalnym zastosowaniu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: iiyama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama