I Am Alive - nareszcie jakieś konkrety!

Ubisoft nareszcie zaczął zdzierać zasłonę tajemnicy ze swojego kolejnego projektu - I Am Alive.

Tak, będzie to symulator ocalałego z trzęsienia ziemi.

I Am Alive to produkcja ciekawa z trzech względów: a) nic o niej dotychczas nie było wiadomo b) jej producentem jest Jade Raymond c) zobaczymy walące się wieżowce. Dotychczas jedyne co dostali gracze, to zwiastun filmowy zaprezentowany podczas zeszłorocznych targów E3. Jeżeli jednak ktoś wyczekuje kolejnych informacji - magazyn GamesTM dostarcza ich świeżą porcję.

Po pierwsze odpadł jeden z powodów, dla których I Am Alive jest interesujące - Jade Raymond nie pracuje nad tym projektem. To oznacza, że urocza Kanadyjka nie pojawi się na filmikach promujących grę - szkoda.

Reklama

I Am Alive, zgodnie z domysłami powstałymi na podstawie zwiastuna, zostawia gracza w Chicago, które zostaje zdemolowane po potężnym trzęsieniu ziemi. Zadaniem głównego bohatera jest oczywiście przeżyć w tych warunkach. Haczyk polega na tym, że pozostali ludzie też mają taki plan - to dość normalny odruch u żywych istot. Rywalizacja będzie się zatem toczyła nie o srebrne światełka czy monetki, ale o żywność i wodę.

Podczas swojej przygody, bohater I Am Alive natrafi na broń, jednak jej znalezienie będzie co najmniej trudne. Nierzadko może zdarzyć się, że znaleziony pistolet czy strzelba będą pozbawione amunicji. Czy zatem takie znaleziska będą zbędne? Nie - o tym, że magazynek jest pusty, wie tylko gracz. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby odstraszać gnatem przeciwnika od butelki z wodą. Problem pojawia się, gdy wrogów jest więcej - akcję gracz obserwuje z oczu bohatera, więc ciężko będzie mieć na muszce kilka osób jednocześnie.

Ostatnie doniesienia mówią o tym, że gra pojawi się w sklepach jeszcze tej wiosny w wersji na PC, PS3 i Xboksa 360.

gram.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ziemia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy