Homefront

FPS-ów w dzisiejszych czasach mamy aż nadto. Trudno za wszystkimi nadążyć i we wszystkie zagrać. Ich twórcy nie mają łatwego zadania, chcąc się z nimi przebić. Muszą czymś zaskoczyć graczy. Jaki mają na to pomysł ludzie od Homefront?

Za Homefront odpowiedzialne jest Kaos Studios, które do tej pory wypuściło na świat Frontlines: Fuel of War, grę akcji na PC, X360 i PS3. Całkiem niezłą, ale niedocenioną. Teraz mają drugą próbę zdobycia serc graczy, uwielbiających zabawę pełną strzelania i opatrzoną wciągającą historią. Ta w Homefront przedstawi ci futurystyczną wizję wydarzeń, mających miejsce w Stanach Zjednoczonych. Przeniesie cię do niedalekiej przyszłości, dokładnie w rok 2027. W USA nie dzieje się najlepiej - ich potęga maleje, aż w końcu stają się łakomym kąskiem dla drapieżników. Takim drapieżnikiem staje się w tym przypadku Korea Północna, która - w przeciwieństwie do Stanów - rośnie w siłę. Syn Kim Dzong Ila, który przejmuje po nim władzę nad państwem, przejmuje również kontrolę nad Koreą Południową i teraz walczy o kolejne terytoria.

Reklama

Koreańczycy postanawiają, działając rzekomo w celach badawczych, umieścić na orbicie satelitę, a w pobliżu wybrzeży Kalifornii statek. Okazuje się, że ich plan jest bardziej agresywny, niż zakładano - z orbity dociera potężny impuls elektromagnetyczny, który wyłącza prąd na terenie całych Stanów Zjednoczonych, a z pokładu statku wychodzą żołnierze, którzy przejmują kontrolę nad wszystkimi najważniejszymi budowlami na zachodnim wybrzeżu USA.

Koreańskiemu agresorowi postanawia stawić czoła ruch oporu, w skład którego wchodzisz ty, drogi graczu. Weźmiesz udział w nierównej walce o niepodległość. W rzeczywistości podobny scenariusz, jak ten przedstawiony w Homefront, byłby raczej niemożliwa do spełniania, ale... co by było, gdyby?

Autorem scenariusza do Homefront jest nie byle kto. To nie pierwszy z brzegu pismak, lecz John Milius, człowiek, który zna się na wojnie jak mało kto i pracował w Hollywood. Jest znany jako autor skryptów do takich filmów, jak "Czas Apokalipsy" czy "Stan zagrożenia". Poza tym Kaos Studios zaangażowało do współpracy Kima Tae, byłego agenta CIA, specjalizującego się zarówno w sprawach Korei Północnej, jak i Południowej. Praca domowa została zatem odrobiona na piątkę z plusem. Pozostaje wykorzystać potencjał, jaki tkwi w tym projekcie.

Kaos Studios, przepełnione żądzą sukcesu po niezbyt popularnych Frontlines, zamierza zawrzeć w Homefront mieszankę elementów znanych z najlepszych produkcji z gatunku FPS. Będzie tu trochę z Modern Warfare 2 (ukazanie akcji), będzie co nieco z Ghost Recon (futurystyczna wizja, futurystyczne pukawki), będzie odrobina z Half-Life (nic nie mówiący bohater, zero przerywników filmowych).

W Homefront znajdziesz tyle strzelania, ile tylko potrzebuje szanujący się fan FPS-ów, ale to nie wszystko. Kaos Studios chce, by rozgrywka była nieco głębsza niż w typowej strzelance, dlatego kolejne fragmenty ostrej akcji będą przeplecione spokojniejszymi chwilami. Aby podkreślić, jak dobrzy są Amerykanie i jak źli są Koreańczycy, przygotowywane są sceny ukazujące farmerów dojących krowy czy matki karmiące dzieci, a potem zbliżenia na złowrogich, skośnookich najeźdźców. Twórcy podkreślają: "masz wiedzieć, o co walczysz!".

Nie powinieneś się nudzić ani przez chwilę, ponieważ Kaos Studios chce, aby akcja w Homefront była wyreżyserowana w sposób iście filmowy. Tutaj widać podobieństwo do wspomnianego Modern Warfare 2 - tak jak tam, będzie tu wiele oskryptowanych scen, które aktywujesz, przechodząc w dane miejsce. Skrypty te nie będą sztywne i czasem dostosują się do tego, co robisz (np. "kiedy gracz staje w miejscu X, ciężarówka wylatuje na niego z miejsca Y"). Autorzy obiecują przy tym, iż wszystko będzie się działo płynnie i nie na siłę.

Filmowości możesz się spodziewać przede wszystkim po kampanii dla pojedynczego gracza, ale Homefront będzie zawierało również tryb multiplayer (właściwie to dziwiłbym się, gdyby nie miało). Niestety, nie wiadomo o nim na razie nic poza tym, że... że będzie. I będzie miał dedykowane serwery. A to już coś. No, ale czekamy na jakieś konkrety.

Nie ma co ściemniać i pisać, że Homefront na pewno będzie wielkim hitem. Być może będzie, a być może nie. Na pewno ma spory potencjał, ale jak zostanie on wykorzystany, ciężko przewidzieć. O wiele łatwiej będzie coś przepowiedzieć, kiedy zobaczymy więcej materiałów z samej rozgrywki. Na nie Kaos Studios ma jednak jeszcze chwilę, bo premiera gry planowana jest dopiero na końcówkę lutego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy