Czy opóźnienia premier mogą wpływać na korzyść gry?

Wczoraj poinformowano o przełożeniu daty premiery gry Duke Nukem Forever z maja na czerwiec. Niektórzy wzięli to za "zły omen", inni - za sprytny ruch marketingowy.

Jednak Randy Pitchford, szef studia Gearbox Software, wyjaśnia, że poślizg związany jest z chęcią dopracowania produkcji i wierzy, że to właściwa decyzja.

W rozmowie z serwisem Eurogamer Randy Pitchford, prezes studia Gearbox Software, stwierdził, że opóźniono premierę Duke Nukem Forever w celu lepszego dopracowania gry.

"Nie ma żadnej sztuczki - kiedy ogłaszaliśmy datę premiery, naprawdę wierzyliśmy, że odbędzie się w maju. Zawsze istnieje jakaś niepewność, ale w oparciu o nasze doświadczenia staramy się być przewidywalni. Co prawda nie jesteśmy idealni, jeśli chodzi o określanie dat, ale jesteśmy idealnie w w temacie osiągania celów, które sobie postawiliśmy. Pewnie bylibyśmy w stanie wydać grę w maju, ale ryzyko, jakie byśmy wtedy podjęli, nie byłoby wcale dobre dla graczy, tak długo czekających na zagranie w Duke Nukem Forever" - twierdzi Pitchford.

Reklama

"Kierujemy się dobrem fanów, którzy tak jak my chcą, aby produkcja została wreszcie wydana. Ich ciągłe wsparcie czyni cuda dla naszego morale, powodując wzrost jakości i wydajności prac. To właśnie za sprawą fanów mam wiarę, że ta niewielka zmiana planów wydawniczych, to właściwa decyzja" - dodaje.

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy