Counter-Strike: Global Offensive

Wydawało się, że Counter-Strike nigdy się nie zmieni. Ktoś jednak uznał wreszcie, że trzeba go odświeżyć. Współczuję ludziom, którzy muszą pracować nad Counter-Strike: Global Offensive, bo obcują niemal ze świętością.

Jeśli cokolwiek zepsują, może ich za to spotkać straszna kara - miliony maili od rozzłoszczonych wielbicieli CS-a, listy z powycinanych z gazet literek ("jeśli nie wycofacie tego, co zrobiliście, porwiemy twojego kota") i tajemnicze pudełka z wyskakującym po ich otwarciu klaunem. A jeśli im się uda? Po prostu wszystko będzie okej.

Po co w ogóle nowy Counter-Strike, skoro stary - pomimo upływu dwunastu lat od premiery - nadal cieszy się ogromną popularnością? Cóż, czasy się zmieniają, wszystko staje się prostsze i przystępniejsze, a liczba casuali rośnie z dnia na dzień. To głównie z ich powodu Valve zdecydowało się na wydanie nowego CS-a. Król sieciowych strzelanek ma zachwycić tych, którzy do tej pory nawet nie zwracali na niego uwagi.

Reklama

A skoro Counter-Strike: Global Offensive ma być casualowy, to należy się w nim spodziewać licznych uproszczeń. Na szczęście rdzeń rozgrywki pozostanie niezmieniony. Ponownie będziemy dzielić się na członków dwóch grup: antyterrorystów oraz terrorystów, a następnie wykonywać swoją robotę (np. terroryści będą musieli zdetonować bombę, a antyterroryści nie będą mogli do tego dopuścić).

Co się zatem zmieni? Przede wszystkim wsparcie ze strony Valve będzie większe. Pojawią się serwery dedykowane, poprawiony zostanie matchmaking, który zadba o to, aby początkujący grali z początkującymi, a weterani z weteranami. Te rozwiązania mają sprawić, że nowi gracze poczują się w nowym CS-ie jak u siebie w domu.

Oczywiście nie zabraknie także nowych plansz oraz rodzajów broni. W podstawowej wersji znajdziemy czternaście lokacji, z czego osiem będzie zupełnie nowych. Z kolei te stare, takie jak Dust czy Inferno, przejdą gruntowny lifting - twórcy odświeżą ich wygląd i dodadzą m.in. nowe skróty (a więc korzystanie ze starych, sprawdzonych strategii będzie miało raczej opłakane skutki). W repertuarze giwer i gadżetów pojawią się m.in. karabin maszynowy Bison, koktajle Mołotowa oraz granaty dźwiękowe, emitujące dźwięk wydawany przez broń. Ogólnie arsenał ma być bardziej zbalansowany. Autorzy zastanawiają się także, czy nie wyposażyć każdego gracza na samym początku rundy w pełny pancerz oraz kamizelkę kuloodporną. Jednak tutaj, podobnie jak w większości pozostałych przypadków, konieczne będzie przeprowadzenie żmudnych testów w celu upewnienia się, czy to aby na pewno dobre rozwiązanie. Nie wiadomo więc, czy ostatecznie zostanie ono wprowadzone.

Counter-Strike: Global Offensive będzie hulał w oparciu o silnik Source, oczywiście odpowiednio zmodyfikowany. Valve zapowiada, że gra będzie najładniejszą odsłoną całej serii, ale to akurat nic trudnego do osiągnięcia. Tak czy inaczej, przeskok między klasycznym a nowym CS-em będzie pod względem oprawy ogromny.

Nie będzie chyba dla nikogo dużym zaskoczeniem informacja, że Counter-Strike: Global Offensive zostanie wydany nie tylko na pecetach, ale również na konsolach - Xboksach 360 i PlayStation 3. Nieco bardziej zadziwiający może się okazać fakt, że gra pozwoli na skorzystanie z... PlayStation Move. Może się on przydać w cross-platformowych pojedynkach z pecetowcami, które będą jak najbardziej możliwe.

Jak wygląda nowy CS w akcji, przekonamy się już wkrótce - jeszcze w październiku mają ruszyć betatesty. Na pełną wersję poczekamy do pierwszej połowy przyszłego roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy