Cannon Fodder 3: Powrót hitu sprzed lat

Niespodzianka! Codemasters poinformowało, że za sprawą posiadanej przez firmę licencji rosyjskie studio GFI stworzy grę Cannon Fodder 3, kontynuację Amigowego hitu sprzed lat.

Świetne wieści, choć dalej nie jest już tak różowo. Cannon Fodder 3 ma fabułę, która zwiastuje już katastrofę, jaką będzie ten projekt: oto "różne grupy militarne" z Europy, Azji i Afryki zawarły pakt, w wyniku którego chcą wspólnie przejąć dyktatorską władzę. Nie wiadomo gdzie, ale pewnie - na świecie.

Zadaniem gracza będzie powstrzymanie ich, niezależnie od kosztów - nawet gdyby miało polec nie wiadomo ilu szeregowych żołnierzy, stanowiących tytułowe "mięso armatnie". Gracz będzie musiał pokonać wiele epizodów (poziomów?) "rysunkowej przemocy" w różnych miejscówkach, a - jak czytamy w informacji prasowej - "Ziemia wcale nie jest końcem świata - czas wyruszyć w otwartą przestrzeń kosmiczną i tam pokazać przeciwnikowi, kto jest jego tatuśkiem". Dramat - typowy dla produkcji GFI.

Reklama

Twórcy obiecują ponadto "klasyczne środowiska izometrycznym 3D, efekty pogodowe, zmienne pory dnia i nocy, podatne na zniszczenia otoczenie, odwzorowywaną zgodnie z modelem fizycznym wodę i wiele, wiele więcej".

Prace nad Cannon Fodder 3 trwają, nie ma mowy o dacie premiery, wiadomo natomiast, że gra wyjdzie na PC i X360.

Brzmi to wszystko bardzo kiepsko, jak pozbawione szacunku szarganie "świętości" - jestem pełen obaw, że niestety "wojna już nigdy nie będzie tak zabawna", parafrazując słynny slogan oryginału. Jak on wyglądał, możecie zobaczyć poniżej, choć obawiam się, że kto w niego nie grał w swoim czasie, może już nie poczuć tej magii:

Aktualizacja: Wkrótce po opublikowaniu przez GFI na ich anglojęzycznej stronie internetowej informacji o pracach nad Cannon Fodderem 3 głos zabrali przedstawiciele Codemasters, którzy twierdzą, że tytuł ten został wylicencjonowany na potrzeby tylko jednego tytułu, który GFI zamierza wydać wyłącznie w Rosji i krajach byłego ZSRR. Nie ma na razie planów wydania gry poza tymi terytoriami, choć niewykluczone, że pojawią się one w przyszłości. Zdaje się jednak, że między Codmasters a GFI nie jest zbyt różowo, więc żeby do tego doszło, obie firmy muszą się dogadać np. co do ewentualnego podziału potencjalnych zysków.

CDA
Dowiedz się więcej na temat: hity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy