Brutalne gry nie wywołują agresji

Za każdym razem, gdy w jakiejś szkole dochodzi do strzelaniny lub innego rzadkiego, lecz tragicznego zdarzenia, pojawiają się komentarze o powiązaniu przemocy w realnym świecie z zamiłowaniem do brutalnych gier.

Słuszności tych argumentów dowodzi się z zaciętością i przekonaniem -nie przedstawiając jednak prawie żadnych dowodów na poparcie tej tezy.

Kiedy naukowcy próbują rozwikłać problem taki, jak ten, poszukują podobnych wzorów zachowań w innych sytuacjach. Innymi słowy: czy mieliśmy już do czynienia z tego typu strachem i zaniepokojeniem? Okazuje się, że tak.

Historia ludzkości zna wiele przypadków tak zwanej "moralnej paniki". Pojawiała się ona za każdym razem, gdy młodzież ulegała fascynacji nowym środkiem przekazu, i to takim, który był obcy pokoleniu ówczesnych rodziców.

Reklama

W latach 50-tych ubiegłego wieku podobne zarzuty, co w stosunku do współczesnych gier video, wysuwano wobec komiksów o kryminalnej fabule. W amerykańskim Senacie odbyło się nawet kilka przesłuchań w tej sprawie. Dzisiaj komiksy są kolekcjonerskim rarytasem.

Wcześniej, w latach 30-tych, podniósł się międzynarodowy lament wokół gangsterskich filmów, rzekomo sprowadzających młodzież na drogę przestępczości. Sytuacje takie nigdy oczywiście nie miały miejsca. A wiele z tych filmów jest dzisiaj zaliczanych do klasyki kina.

Nawet pod koniec dziewiętnastego stulecia rodzice, politycy i rozmaici eksperci obawiali się demoralizującego wpływu pewnego nowego środka przekazu na moralność i prowadzenie się nastolatków - a zwłaszcza nastolatek. Co było tym nowym medium? Powieść w miękkiej oprawie!

Czy oznacza to, że gry pełne przemocy i brutalności nie mają nic wspólnego z przestępczością w realnym świecie? Tego nie można stwierdzić jednoznacznie. Większość współczesnych nastolatków gra w tego typu gry, nie wykazując jednocześnie problemów behawioralnych. Niewykluczone jednak, że niektóre z tych gier mogą generować albo wzmagać problemy w niektórych środowiskach.

Dlatego też prawdziwe wyzwanie, przed jakim stają teraz naukowcy, to dowiedzieć się, o które dzieci powinniśmy się niepokoić.

źródło: The NewsMarket za Brainlink

Tłum. Katarzyna Kasińska na podst. AFP

Zobacz materiał filmowy w Interia.tv:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama