Bojkot gry Medal of Honor

Wygląda na to, że Electronic Arts w Wielkiej Brytanii właśnie zyskało darmową reklamę nowego Medal of Honor.

I to wprost od tamtejszego rządu, który wzywa obywateli do niekupowania produkcji, w której można wcielić się w Talibów. Sekretarz obrony Wielkiej Brytanii, Liam Fox, wyznał, że jest "oburzony" tym, że nowe Medal of Honor pozwala odtworzyć ataki na siły NATO.

"To szokujące, że ktoś mógłby pomyśleć, iż akceptowalne jest odtwarzanie działań Talibów. Z ich rąk dzieci straciły ojców a matki mężów" - grzmi Fox. "Jestem oburzony i wściekły. Trudno uwierzyć, żeby jakikolwiek obywatel naszego kraju chciałby kupić tak antybrytyjską grę. Proponuję, by sprzedawcy, aby pokazać swoje wsparcie dla naszych sił zbrojnych, zakazali sprzedaży tego pozbawionego smaku produktu" - dodaje.

Reklama

Głównym powodem złości Foxa jest tryb multiplayer w nowym Medal of Honor, w którym jedni gracze wcielają się w Amerykanów, a drudzy właśnie w Talibów. Nie trzeba było długo czekać na reakcję Electronic Arts.

"Nowy Medal of Honor odzwierciedla tylko fakt, że każdy konflikt ma dwie strony. Dajemy graczom możliwość zagrania po obu. Większość z nas robi to od siódmego roku życia: ktoś musi być gliną, a ktoś złodziejem. W multiplayerze Medal of Honor ktoś musi być Talibem" - wyjaśniła rzeczniczka koncernu na łamach dziennika Sunday Times.

To nie pierwszy raz, kiedy zwrócono uwagę na problem wcielania się w Talibów. Jakiś czas temu na antenie amerykańskiej stacji telewizyjnej Fox News pojawił się materiał poświęcony moralności wcielania się w tych "złych". O ile jednak politycy i światowe media uważają to za coś oburzającego, w ankiecie na blogu lordkillera prawie jednogłośnie (89,46 procent głosów) stwierdziliście, iż wcielanie się w Talibów nie jest niczym złym.

CDA
Dowiedz się więcej na temat: FOX | honor | medal | Medal of Honor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy