Blizz w końcu pozwał twórcę Glidera

Po ponad roku oczekiwania na konkretne działania, Blizzard w końcu uruchomił machinę prawną przeciwko producentowi, prawdopodobnie ulubionej zabawki chińskich farm złota, WoW Glidera.

Ponad rok temu informowaliśmy o tym, że Blizzard ma zamiar drogą prawną rozprawić się z twórcą bota do World of Warcraft, Michaela Donnelly'ego. Nie wiadomo dlaczego, ale dopiero parę dni temu studio złożyło pozew w sądzie w stanie Arizona.

Blizzard twierdzi, że bot Donnelly'ego narusza prawa autorskie firmy i może zniszczyć grę. Ponadto Zamieć boli nadmierne obciążenie serwerów, jakie generują boty, które działają 24 godziny na dobę, generując dodatkowy ruch. To wiąże się z kosztami, które ponosi deweloper.

Jednak programista nie składa broni - w końcu sprzedał już ponad 100 tys. kopii swojego "dzieła", po około 25 USD sztuka. Po tym, jak do jego domu zawitał prawnik Vivendi i "bezimienny prywatny detektyw", złożył on zażalenie do sądu. Donnelly poczuł się obrażony "bezczelnymi groźbami" ze strony wspomnianych gości.

Reklama

Głównym przedmiotem sporu jest to, czy w trakcie działania bota, kopiowana jest jakakolwiek część World of Warcraft. Twórca Glidera zapewnia, że nie. Blizzard twierdzi z kolei, że część gry jest kopiowana do RAM-u, aby uniknąć wykrycia oszustwa.

gram.pl
Dowiedz się więcej na temat: twórca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy