Activision chce podnosić ceny gier

Magazyn Forbes opublikował na swojej stronie profil Bobby´ego Koticka, szefa koncernu Activision, obecnie największego wydawcy gier na świecie (po firmach konsolowych).

Ile Bobby "Gry-powinny-być-droższe" Kotick zarobił w zeszłym roku?

Choć nie lubię tego słowa, tylko ono tu pasuje: masakrycznie dużo. Niemal 15 milionów dolarów (bez, bagatela, 50 tysięcy). Przeliczając według obecnego kursu dolara to 43 miliony 531 tysięcy 500 złotych. Czyli mniej więcej tyle, ile w tym roku uzyskały z Unii Europejskiej gminy Podlasia na wybudowanie dróg.

Co ciekawe, podstawowa pensja Bobby'ego to w tej kwocie zaledwie ułamek, bo ok. 900 tysięcy dolarów. Reszta to premia za wyniki finansowe (5 milionów dolarów), dodatkowe bonusy powiązane z akcjami firmy (ok. 6 milionów) i dodatki motywacyjne (3 miliony). Nic dziwnego, że Bobby uważa, iż gry mogłyby być droższe. Akurat on może pozwolić sobie nawet na Modern Warfare 2 w limitowanej edycji nie tylko z noktowizorem, ale i własnym jeepem czy skuterem śnieżnym.

Reklama

W serwisie Forbes znaleźć można też zarobki innych tuzów branży. Kilka wybranych "wyników":

- John s. Riccitiello (Electronic Arts) - 6,36 mln $

- Peter Moore (EA Sports) - 4,28 mln $

- Brian Farrel (THQ) - 2,27 mln $

CDA
Dowiedz się więcej na temat: droższe | Forbes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy