The Legend of Zelda: Potężny wyciek informacji

Wraz z pierwszą prezentacją Wii U na ubiegłorocznym E3 Nintendo pokazało również demo technologiczne kolejnej odsłony The Legend of Zelda, która ma pojawić się na nowej konsoli firmy.

Oficjalnych szczegółów o grze na razie nie ma, ale do sieci trafiła spora dawka niepotwierdzonych informacji, w tym sugestia daty premiery.

Serwis Wii U Daily udostępnił wiele nowych szczegółów o nowej Zeldzie, powołując się na anonimowego informatora. W przeszłości okazał się on już jednak wiarygodny - przewidział, że Wii U doczeka się usługi Miiverse i wsparcie dla osiągnięć.

The Legend of Zelda Wii U (tytuł roboczy) powstaje ponoć już od dwóch lat, równolegle z nową konsolą i silnikiem graficznym. Jest to rzekomo największy projekt Nintendo, nad którym pracują setki osób - pod względem zainwestowanych środków, gra dorównuje rzekomo produkcjom z serii GTA.

Reklama

Gra nie ma ponoć nic wspólnego z zaprezentowanym rok temu demem technologicznym. Nic z tego, co widzieliśmy, podobno nie pojawi się w ostatecznej wersji produkcji. Mało tego - pokazówka została rzekomo stworzona przez zupełnie inną ekipę i oparta była na starej wersji silnika graficznego.

Właśnie - silnik. Nowa Zelda ma bazować na technologii stworzonej od zera i rozwijanej równolegle z grą. Korzystać ma też z rozwiązań innych firm (zaimplementowany zostanie m.in. odpowiedzialny za fizykę Havok) i zaoferuje najbardziej zaawansowane opcje graficzne w historii Nintendo. Styl graficzny ma być taki sam jak w poprzedniej części cyklu, czyli Skyward Sword - będzie więc kolorowo. Tym samym Nintendo chce dotrzeć do szerszego grona graczy, ale jednocześnie takze zadowolić "hardkorowców", którym Skyward Sword przypadł do gustu.

W nowej produkcji nie zabraknie podziemi i lochów - ma być ich tyle samo, ile w poprzednich odsłonach serii, ale będą znacznie większe (niektóre zostaną podzielone na trzy części) i mają się od siebie wyraźnie różnić. Pierwszym stworzonym przez developerów "podziemiem", który działał jeszcze na wczesnej wersji Wii U, był ogromny las, wielkością przypominający Hyrule Field z Ocarina of Time. Lokacja była mroczna i wypełniona drzewami oraz liśćmi - niektóre blokowały przejście i trzeba było je ściąć.

W The Legend of Zelda Wii U gracze mają oczywiście sterować tabletopodobnym GamePadem. Ponoć gra stworzona jest wokół jego możliwości - każdy "ficzer" ma zostać w pełni wykorzystany. Niektóre elementy wciąż są na wczesnym etapie prac, ale już ponoć działają. Za pomocą kontrolera będziemy sterować bohaterem, unikać pułapek czy rozwiązywać zagadki. Dzięki temu gra oferować ma "rewolucyjną" rozgrywkę - przy zastosowaniu GamePada niektóre mechanizmy będą unikalne tylko dla Wii U i nowej Zeldy. Co więcej - developerzy dzielili się ponoć niektórymi pomysłami i rozwiązaniami z kluczowymi twórcami zewnętrznymi.

W grze pojawić mają się też mini-gry i zadania poboczne. Nie będzie jednak multiplayera, choć dostępne mają być funkcje sieciowe - w tym wsparcie dla Miiverse i opcja pozostawiania innym graczom wskazówek w podziemiach i lochach.

Informator twierdzi, że nowa Zelda miała początkowo pojawić się w 2013 roku, ale Nintendo szybko zmieniło plany. Najprawdopodobniej gra pojawi się dopiero w 2014. Wciąż są to jednak nieoficjalne informacje, choć brzmią wiarygodnie.

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy