Lara Croft GO - recenzja

Pani archeolog w wydaniu logicznym.

Wydane w ubiegłym roku Hitman GO – łamigłówka z Agentem 47 w roli głównej – odniosło dosyć duży sukces. W związku z tym Square Enix postanowiło kuć żelazo póki gorące i zdecydowało się przerobić inną znaną markę na grę logiczną. Padło na Tomb Raidera, w wyniku czego niedawno dostaliśmy Larę Croft GO. Jak wyszło?

Podstawowe mechanizmy nie uległy zmianie. Tak jak w Hitman GO, każdy poziom jest osobną zagadką, którą należy rozwiązać. Zadaniem graczy jest doprowadzenie Lary z punktu A do punktu B, starając się uniknąć poustawianych tu i ówdzie różnego rodzaju przeszkód. W przeciwieństwie jednak do przygód Agenta 47, produkcja z Croftówną jest znacznie bardziej rozbudowana.

Reklama

Widać to chociażby po wspomnianych poziomach, które są dużo większe i bardziej urozmaicone. Wraz z bohaterką zwiedzamy jaskinie i budowle wzniesione przez antyczne cywilizacje, w których musimy dotrzeć do ukrytego gdzieś tam skarbu. Co ciekawe, w drodze do celu natknąć się można jeszcze na inne, porozrzucane na mapie precjoza. Warto je gromadzić, bo dzięki nim można odblokować różne bonusy – na przykład dodatkowe stroje dla protagonistki.

Aby jednak dotrzeć do głównego skarbu, trzeba ominąć pułapki pokroju zapadni, strzał wylatujących ze ścian czy spadających głazów, którymi najeżone są wszystkie lokacje. A nie są to jedyne zagrożenia czyhające na Larę – wielokrotnie trafi ona bowiem na niebezpieczne stwory, w tym węże, pająki i jaszczurki.

Niestety tytuł nie należy do wymagających. Poziom trudności na poszczególnych poziomach jest dosyć niski i ukończenie ich nie powinno sprawić kłopotów. Tym bardziej szkoda, że przygotowana przez developerów odpowiedzialnych za powstanie produkcji kampania nie jest zbyt długa – jej przejście zajmuje około trzech godzin. Ot, gra na jedno nudne popołudnie i nic więcej.

Podobać może się za to oprawa wizualna Lary Croft GO. I to bardzo – gra utrzymana jest w podobnym stylu graficznym, co Hitman GO. Jest więc kolorowo, daje się też zauważyć spore inspiracje innym mobilnym hitem, a więc Monument Valley. Do tego dochodzi budująca atmosferę ścieżka dźwiękowa.

Larą Croft GO warto się zainteresować. Aczkolwiek nie teraz – nie zaszkodzi poczekać na jakąś przecenę, bo kupno gry za pełną cenę (w AppStorze kosztuje ona 4,99 euro) nie ma zbytniego sensu. Zwłaszcza, że jest ona krótka.

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama