Kłopoty Zyngi przybierają realną formę

Wielokrotnie informowaliśmy was o problemach, jakie przeżywa największy wydawca gier społecznościowych i mobilnych na świecie - kalifornijska Zynga. Po exodusie kluczowych pracowników z firmy, teraz przyszedł czas na zamykanie studiów.

Japoński oddział korporacji już wkrótce przestanie istnieć. Taką informację przekazał na swojej stronie na Facebooku CEO Zynga Japan, Kenji Matsubara, dziękując jednocześnie fanom za wsparcie i dobrą zabawę przy produkcjach firmy.

Zamknięcie tokijskiego studia jest efektem wdrożenia globalnego planu oszczędnościowego przez zarząd spółki, z Markiem Pincusem na czele. Zynga Japan podzieliła zatem los oddziału w Bostonie, a częściowo również studia w Austin, które, choć przetrwało, to jednak w mocno uszczuplonym składzie.

Reklama

W Zynga Japan światło zgaśnie na początku stycznia. Oznacza to, że deweloperzy nie zdążą wydać awizowanych wcześniej, trzech nowych tytułów. Mowa o city builderze Machitsuku, klonie Scrabble nazwanym Mojitomo oraz grze RPG Montopia, będącej swoistą kopią popularnych "pokemonów".

Najpopularniejsza z gier stworzonych w studiu Zyngi w Japonii - Ayakashi (znana w Stanach Zjednoczonych pod nazwą Ayakashi: Ghost Guild), nie zostanie zamknięta i będzie dostępna także po zamknięciu studia. Przynajmniej miłośnicy wirtualnych karcianek bitewnych mogą zatem spać spokojnie...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama