BMX Jam

Jeśli bydgoskie studio Vivid Games pracuje nad nową produkcją, w ciemno możemy założyć, że już wkrótce w nasze ręce trafi kolejna znakomita zręcznościowa „ścigałka”. Choć gry reprezentujące ten gatunek nie są jedynymi w portfolio jednego z najbardziej znanych polskich deweloperów, to właśnie one wzbudzają największe zainteresowanie i aplauz graczy.

Z pewnością nie inaczej będzie z najnowszym dziełem VG – BMX Jam, które miałem przyjemność testować ostatnimi czasy. Określenie „przyjemność” nie jest w tym wypadku czysto kurtuazyjnym zwrotem, ale faktycznie najlepiej oddaje uczucie, które towarzyszyło mi podczas rozgrywki.

Reklama

Być może wynika to z faktu, że BMX Jam przypomina mi nieco moją ulubioną serię Trials. Podobnie jak w produkcji fińskiego RedLynx, fizyka zachowań obiektów w bydgoskiej grze zasługuje na najwyższe uznanie. BMX Jam obfituje również w przynajmniej tak samo efektowne ewolucje i naprawdę niesamowite skoki „na dużej szybkości”...

Już sam fakt, że obie gry są do siebie podobne pod pewnymi względami, jest wystarczającą rekomendacją, ale BMX Jam oferuje znacznie więcej. W grze wcielamy się bowiem w młodego adepta rowerowego szaleństwa. Czeka nas długa i obfitująca w wiele atrakcji wyprawa, a konkretnie 60 plansz podzielonych na cztery miasta: San Francisco, Pekin, Sydney i Rio de Janeiro. W tle poszczególnych tras bez problemu rozpoznamy charakterystyczne dla każdej z aglomeracji struktury architektoniczne.

Celem, jaki postawili przed nami autorzy gry, jest dojechanie do końca planszy. Tylko tyle i aż tyle, chciałoby się powiedzieć, bo mocno pofałdowane trasy nie należą do najłatwiejszych, a do tego upstrzone są rozmaitymi przeszkadzajkami, takimi jak płomienie, kolce, doły itp. Poza tym, liczy się również ilość i jakość ewolucji, które zdołamy wykonać podczas jazdy i niezwykle efektownych skoków. A nie jest to wcale taka prosta sprawa, także ze względu na dość skomplikowane i wymagające małpiej zręczności sterowanie. BMX Jam wykorzystuje akcelerometr, dzięki któremu łapiemy równowagę na rowerze, przyspieszamy i zwalniamy. Uderzenie w ekran dotykowy sprawia, że rower podskakuje, a kolejne uderzenie odpowiada za ewolucję, której kształt zależy od pozycji, jaką zajmujemy w powietrzu... Uff! Na początku jest naprawdę ciężko, podobnie zresztą jak na ostatnich mapach, kiedy poziom trudności gry diametralnie wzrasta. Do lepszej jazdy motywuje również bezlitośnie upływający czas. I choć w grze nie ma limitu czasowego, po przekroczeniu którego zostalibyśmy wyeliminowani, produkcja zachęca do szybkiej jazdy, specjalnie premiując nas za przejechanie trasy w szybkim tempie.

Co więcej, gra zawiera również tryb „ghost”, dzięki któremu możemy poprawiać udane przejazdy, ścigając się z samymi sobą z przeszłości, a także szaloną minigierkę, w której staramy się wykonać jak najwięcej udanych „beczek”, pędząc z ogromną prędkością, niczym na rollercoasterze!

BMX Jam wspiera również szereg opcji społecznościowych. Naturalnie w każdej chwili możemy wyzwać na pojedynek naszych przyjaciół za pośrednictwem Facebooka, a także chwalić się naszymi wynikami.

Warto dodać, że mapy są wymagające i zróżnicowane, większości z nich trzeba się zwyczajnie nauczyć. Rzadko kiedy byłem w stanie uzyskać satysfakcjonującą ilość punktów już przy pierwszym podejściu do danej planszy... Połączenie niezwykle efektownego gameplaya z wymagającymi trasami wychodzi jednak produkcji Vivid Games tylko na dobre. Naprawdę, życzyłbym sobie, aby każda zręcznościowa „ścigałka” (i nie mówię wyłącznie o produkcjach mobilnych!) odznaczała się tak wysokim poziomem jakości wykonania.

Na uwagę zasługuje również bardzo ładna, kolorowa grafika i energetyzująca muzyka, budująca klimat dynamicznej produkcji. Oprawa wizualna – miła dla oka, częściowo rysowana ręcznie, bardzo wyraźna, o wybitnie komiksowym rycie – wydaje się intuicyjnie, że taka konwencja zwyczajnie do BMX Jam pasuje, świetnie koresponduje z postacią głównego bohatera i zapierającymi dech w piersiach figurami, które nasz rowerzysta wykonuje w powietrzu.

Podsumowując, mamy do czynienia z niesamowicie wciągającym, dynamicznym tytułem, od którego trudno się oderwać. A za wspomnianą już wcześniej fizykę należą się twórcom wielkie brawa!

BMX Jam znajdziemy w App Store, w cenie 99 centów.

[inpl:gamerank rank="5.5"]

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy